Śnieżek :)

środa, 1 sierpnia 2012

Rozdział 22

Do godziny 16.00 wszystko było jak należy. Nikt nie pytał o powód mojej kłótni z Nathanem, więc mogłam trochę odetchnąć. Atmosfera zrobiła się znacznie luźniejsza. Michaelle i Max się pogodzili i wszyscy razem graliśmy w grę na PlayStation.
- Dziewczyny na chłopaków! - Tom wygiął usta, zadowolony ze swojego pomysłu.
- To niesprawiedliwe! - wtrąciła natychmiast Kelsey - Was jest więcej!
- E tam... - Tom spojrzał na Nathana - Ten to jeszcze 'Baby'. Prawie się nie liczy.
- Nieprawda! - Nath pokazal mu język - Jestem bardziej dojrzały niż wy tu wszyscy razem! - głosny śmiech wszystkich naraz, udowodnił mu chyba, że się myli. Zrobił minę zbitego psiaka i skrzyżował ręce - Nikt mi nie wierzy! - chlopcy podeszli do niego i wszyscy razem mocno go przytulili.
- Nie tak mocno bo mnie udusicie! - było słychac zduszony głos mojego ukochanego.
- Dobra dosyć tego! - wydał komendę Max - Nasze biedne malenstwo jest zmęczone. Pora do łóżka - wszyscy na powrót wybuchli smiechem, łącznie z Nathem.
- By lepiej tyle nie gadaj, bo ci włosy wypadną - atakował Nath, przy ogólnej uciesze 'widowni'.
- Toś ty taki?! - Max przytrzymywał mu głowę łokciem i targał jego grzywkę. W tym samym momencie rozchichotany Jay podszedł do mnie i do Nareeshy i głosno powiedział:
- Ale z tym wypadaniem wlosów to było naprawdę niezłe nie?  - razem z Nareeshą wybuchłysmy gromkim smiechem, kiedy zobaczyłyśmy jak do Jay'a zbliża się Max z miną drapieżcy.
- Racja - powiedział Max do Jay'a, kiedy pierwszy raz uderzył go poduszką - A może być jeszcze lepsze, jak włosy naprawdę ci wypadną! - zaczął go bić ta poduszką po głowie, Jay schowal się za Nareeshą, wtedy nadbiegl Seev żeby 'Ratować swoją księżniczkę z tarapatów, jakie napędzil jej Jay', a ja razem z Kelsey i Michaelle, poszłam do kuchni.
- Duże dzieci - skomentowała Shell, gdy tylko znalazłysmy się w zaciszu kuchni.
- To prawda -powiedziała Kelsey - Ale nie mogłabym zyć bez nich - usmiechnęłam się pod nosem.
- A oni bez ciebie - usmiechnęłam się do Kelsey, a ona odwzajemniła uśmiech. Potem podeszła i mnie przytuliła.
- Za co to było? - spytałam z usmiechem.
- Za to że jesteś - odpowiedziała po prostu. W tym czasie Shell wertowała zawartość lodówki.
- Nic nie ma?! - spytała zdziwiona - A rano z Nareesha byłam na zakupach!
- Jak szarańcza - skomentowałam zadowolona, bo przypomniały mi się slowa Tom'a kiedy wiózł mnie do domu TW.
- Mamy zdrowych chłopców - rzekła na to Kelsey.
- Baardzo zdrowych - Michaelle zrobiła dziwna minę w kierunku salonu, więc odwrócilam sie zdziwiona. Byli tam oczywiście chłopcy i nie zauważyłam nic dziwnego. Jednak po chwili zorientowałam się o co chodzi. Na stoliku przy sofie stało mnóstwo butelek piwa!
- Skąd to macie? - spytałam ich gdy razem z dziewczynami weszłam do salonu.
- Jay załatwił - Nath wskazał na przyjaciela.
- Najwazniejsze, że mamy! - ucieszył się Tom.
- Może pierwszy toast? - spytala Siva, który już otwierał piwo. Za jego przykładem poszli pozostali. Ja nie miałam zamiaru pić.
- Co ty nie pijesz? - spytała zdziwiona Kelsey.
- Nie, raczej nie...
- Jedno byś mogła - stwierdził Max.
- Dzięki za pozwolenie - rzeklam z sarkazmem.
- To jak wzniesiesz z nami toast? Będziesz piła soczek? - Jay zaczął się śmiać. Bez słowa pochwyciłam otwartą butelkę z jego rąk.
- Może później zastanowię się nad soczkiem - pokazałam mu język - A jedno mogę wypić.
- Suuuper. Aż tryskam z radości - odpowiedział mi.
- No to może ... za nas wszystkich na poczatek - Tom wzniósł butelkę do góry, a jedną ręką objął Kelsey.
- Zdrowie!
- Zdrowie! - popiłam łyk piwa. Nie przepadalam za tym rodzajem alkoholu. Potem tych toastów było coraz więcej i więcej... Kolejne butelki piwa znikały ze stolika. Postanowiłam, że wypiję jeszcze jedno. Ale potem zaczęli mnie namawiać na kolejne. Bez większych oporów zgodziłam się i jako że byłam z nich wszystkich najbardziej trzeźwa, zamówiłam pizzę. Około godziny 20.30 Jay zaczął wariować. Chodził po całym mieszkaniu i śpiewał 'Kocham cię', jakby sam do siebie. Siva tak jak ja, nie wypil dużo. Wyglądalo na to, że stopował Nareeshę. Kelsey natomiast miała imprezowy nastrój. Włączyła muzykę na full'a i zaczęła tańczyć na stole przed Tomem. Wyglądało to jak striptiz. Sięgałam własnie po kolejne piwo, gdy zadzwonił dzwonek. Shell poszła otworzyć.
- HEJ!!! - ktoś się ucieszył. Wyjrzalam zza mojej bezpiecznej kryjowki. To byli jacyś znajomi chłopakow. Mieli ze sobą oczywiście 'zapasy' alkoholu i jedzenia. Wtedy można to było nazwać imprezą. Było ciasno i duszno. Światła były zgaszone. Migały tylko pojedyncze lampki. Chciałam wyjść na balkon, ale była tam już jakaś para 'zakochańców' więc odpuściłam. Postanowiłam udac się do swojego pokoju, tam się trochę przewietrzyć i wrócić do towarzystwa. Niestety nie udało mi się prześlizgnąć niezauważoną.
- Hej ślicznotko! - Jay byl totalnie pijany. Ledwo chodził - Zatańczysz ze mną?
- Ledwo chodzisz - zauwazyłam.
- Ja sobie świetnie daję radę - przytulił mnie. Musialam go trzymać, bo by się przewrócił.
- Choć - pociągnęłam go za sobą. Postanowiłam szukać Toma. Albo Sivy ewentualnie. Okazalo się jednak, że są niemniej pijani. Posadziłam więc Jay'a na sofie i udałam się w stronę swojego pokoju. Po drodze zlapał mnie Nathan.
- Dokąd to? - objął mnie w talii. Zrobiłam wielkie oczy.
- Zwariowałeś?! - zdjęłam jego dłonie - Jeszcze ktoś nas zobaczy!
- Oj tam, oj tam... - przycisnął mnie do siebie i chciał pocałować. Wyrwałam mu się. W takim stanie wyglądał strasznie. Złapałam go za rękę i udałam się w stronę mojego pokoju...
__________________________________
Hahah xd http://www.youtube.com/watch?v=TbyYsJF9C_k&feature=g-all-u <---------------- widzieliście to? Jak nie to obejrzyjcie :) końcówka jest najlepsza ;d
Co do rozdziału... może lepiej tego nie skomentuję.
Dziękuję wam za komentarze :):**
Kocham was moje kochane :*****







2 komentarze:

  1. haha :D obejrzałam ! :D miałaś rację końcówka najlepsza! :) Wiadomo dlaczego.. :D
    Co do rozdziału ...
    genialny ? cudowny ? niesamowity ? :)
    Zresztą ty sama najlepiej wiesz, że szaleję wręcz za twoimi opowiadaniami ..:)<3
    Pisz szybko następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Żem właśnie przeczytała wszystko :)
    To opowiadanie jest GENIALNE!!!!!
    Mogłabym je czytać godzinami :****
    Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń