Śnieżek :)

niedziela, 17 czerwca 2012

Rozdział 3

Przez całą drogę rozmawiałam z Tomem. On opowiadał mi o zachowaniu i dziwnych przyzwyczajeniach reszty zespołu , a ja opowiedziałam mu trochę o rodzinie w Polsce. Niewiele tego było, ale zawsze. Muszę smiało powiedzieć, że entuzjazm Toma jest zaraźliwy. Przez pół drogi śmiałam się jak idiotka. A mimo wszystko świetnie się bawiłam. Tom jest lekarstwem na chandrę. W Londynie było pochmurno i padał deszcz. Z resztą to nic nowego. Tu podobno ciągle pada. Trochę szkoda, bo uwielbiam wygrzewać się na słońcu. O tej porze w Polsce jest pewnie ze 28 stopni... Wydałam z siebie mimowolne westchnienie. Tom to usłyszał.
- Rozumiem, że nie możesz się doczekać, ale to już naprawdę bardzo blisko - puścił do mnie oko - Ale ja na twoim miejscu nie cieszyłbym się tak - spojrzałam na niego z niedowierzaniem - Oni niosą spustoszenie. Jak szarańcza - najśmieszniejsze w tej jego wypowiedzi było to, że mówił to całkiem poważnie.
- Rozumiem, że ty nie należysz to tej grupy niosących spustoszenie owadów? - spytałam go , starając się nie roześmiać.
- Oczywiście, że nie! Ja jestem jak aniołeczek - prychnęłam żartobliwie - Ja po prostu jestem idealny i najprzystojniejszy krótko mówiąc.
- I skromny - dodałam.
- No tak... czasami - oboje wybuchnęliśmy długo powstrzymywanym śmiechem. Śmiech Toma był jaki uroczy, że zachcialo mi się płakać ze szczęścia. Nim skończylismy się śmiać dotarliśmy na miejsce. Ich lokum od strony zewnętrznej nie robilo wielkiego wrażenia. Wyglądało jak zwykły dom w którym mieszkają zwykli, nudni ludzie. Tom wyjął z bagażnika walizki i stanął obok mnie.
- Robi wrażenie co? - spytał .
- Nie - odpowiedziałam śmiało i Tom się zasmiał.
- Chociaż jedna szczera. Inne dziewczyny zachwycają się urokiem tego domu - objał mnie ramieniem i pocałował w głowę - Coraz bardziej Cię lubię kuzynko. A teraz zapraszam! Witaj w domu The Wanted! - chcialam wziąć od niego walizki, ale uparł się , ze sam je zaniesie. Nie protestowalam zbytnio. Powoli wchodziłam po czystych ( jak cholera !) schodach i cieszylam się narastającym we mnie podekscytowaniem. Zaraz ich spotkam! I bedę z nimi mieszkała!! Drzwi sie otworzyły i wyjrzała z zza nich szczupła blondynka. Na widok Toma uśmiechneła się olsniewająco , a on w odpowiedzi cmoknąl jej usta.
- Kelsey poznaj Lenę , moją jakże uroczą kuzyneczkę - dziewczyna usmiechnęła się do mnie tak, że od razu ją polubiłam. Odpowiedziałam jej tym samym - A ty Leni , poznaj najcudowniejszą dziewczynę świata , Kelsey - kontynuował mój kuzyn.
- Milo mi Cię poznać - powiedziałam , a Kels w odpowiedzi uściskała mnie gorąco.
- Tez się cieszę, że Cię wreszcie poznałam. A wiesz jak chłopcy się denerwują? Cały dzien chodza i grzecznie sprzątają , co do nich w ogóle nie podobne - zaśmiala się słodko a Tom jeszcze raz ją pocałowal tym razem dłużej. Weszlismy. O ile dom od zewnętrznej strony nie robil wrażenia to od wewnętrznej był po prostu boski! Taki nowoczesny i przytulny.
- Przyszła już? Jak wygląda? - usłyszalam cichy glos po lewej stronie.
- Cicho ty durniu , bo jeszcze usłyszy! - to bez wątpienia był głos Max'a. Chwilę po nim roześmial się Nathan i Siva jednoczesnie.
- Obawiam się chłopcy, że już to słyszała - powiedziała Nareesha wychodząca prawdo podobnie z salonu i podeszła do mnie i uściskała przyjaźnie - Witaj w domu Leno . Jestem Nareesha.
- Miło mi Cię poznać - powtórzyłam , bo nie mialam pojęcia co powiedzieć. Wtedy rozległ się szum i z jakiegoś pomieszczenia ( które później okazalo się kuchnią ) wyszli chlopcy z TW. Serce stanęło mi w miejscu. Wyglądali cudownie! Usmiechali się do mnie cieplo i przyjaźnie. Do mnie !! Pierwszy podszedł Max i podal mi rekę.
- Witam w naszym domu i od dzisiaj w twoim także, Leno . Jestem Max.
- Wiem - odpowiedzialam . Bylo mi słabo z przejęcia. Potem podszedł Jay i mnie przytulił.
- Mam nadzieję, że się z nami nie zanudzisz - powiedział .
- Nie , nie skąd!! - zaprotestowałam. Podszedł do mnie Seev.
- Hejo ! - zawolał radosnie i przytulił mnie - Witamy w naszych skromnych progach.
- Skromne to one raczej nie sa , ale dzieki - reszta zespołu się zasmiała kiedy to powiedziałam.
- Zuch dziewczyna - pochwalił mnie Tom. I wtedy podszedl Nath i podał mi rekę. Złapałam ją trzęsącymi rękoma.
- Cześć - powiedział. Nasze oczy się spotkały, a moje serce zaczęło bić jakby szybciej.


2 komentarze:

  1. Już mi się podoba
    czekam na next
    i czy czasem zawału nie dostała xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że ktoś to wgl czyta :) Dziękuję <33

      Usuń